W tropikalnej Indonezji trudno o lepszy plan na aktywne spędzenie dnia, niż snorkeling. Gdziekolwiek się nie wybierasz, w twojej okolicy na pewno znajdzie się wyspa lub dwie słynące z krystalicznie czystej wody i bogatej fauny i flory.
Najbardziej popularne miejsca to archipelag w parku narodowym Komodo, wyspy Gili, wody opływające Nusa Penidę i Lembongan, Bunaken, Takabonerate i Wakatobi na Sulawesi oraz oczywiście Raja Ampat na Papui. Poza tym piękną rafę znaleźć można również na trudno dostępnych Molukach. Te rajskie wysepki połączone są ze światem kursującym dwa razy w tygodniu promem.
Poza tym wiele osób wybiera się na snorkeling na Bali. Najpopularniejsze miejsca to Amed i Menjangan. W mojej opinii oba miejsca nie mogą się za bardzo równać z atrakcjami, które można znaleźć chociażby na oddalonej o 40 minut speed boatem Nusa Penida.
Porównanie cen wycieczek snorkelingowych w Indonezji
Snorkelingu próbowaliśmy na czterech wyspach: Menjangan (Bali), Nusa Penida, Gili i Flores.
Najmniej atrakcyjne ceny za snorkeling oferowane były nam na wyspie Menjangan. Był to 5 – 6 godzinny wyjazd, z którego większą część zajmował transport samochodem i łodzią oraz lunch na wyspie Menjangan.
Koszt wyjazdu: 500 000 rupii (ok 120 zł).
Za podobną wycieczkę na Nusa Penida, z tym że bez lunchu i z transportem szybką łodzią, zapłaciliśmy 250 000 rupii od osoby. Czyli około 50 zł. Wyjazd z hotelu o 7.30 powrót około 11.00. Pływanie z mantami, dwie rafy koralowe oraz dwie rundy z wielkimi tuńczykami.
Na Gili jest jeszcze taniej. Za 5-godzinną wycieczkę snorkelingową zapłacisz 100.000 rupii (25 zł).
Na Flores pływaliśmy na rafie przy okazji wycieczki wokół archipelagu Komodo. Dwudniowa wycieczka na łodzi motorowej, z jedzeniem i sprzętem snorkelingowej kosztowała nas 750.000 rupii od osoby. W pakiecie otrzymaliśmy wizytę na wyspach Padar, Komodo i Rinca oraz snorekling na Pink Beach, Kanawa i Manta Point. Więcej o samej wycieczce na Komodo przeczytacie w naszym kolejnym poście.
Snorkeling z żółwiami
Jak dobrze zacząć dzień? Wypić sok z ananasa i popływać w morzu z żółwiem.
Żółwie znajdziecie w niejednej zatoce w Indonezji, a jedno z najbardziej dogodnych miejsc do ich obserwacji to wyspy Gili, znajdujące się w odległości mniej więcej dwugodzinnego rejsu łodzią motorową z Bali.
Tutaj wystarczy wejść do morza na północno-wschodnich plażach Gili Trawangan, popływać trochę w odległości nie większej niż 30 metrów od brzegu i już! Żółw jak malowany. Jeśli jakimś cudem ci się nie uda, rozejrzyj się za innymi rurkami wystającymi z wody. Jeśli widzisz gdzieś grupę snorklowiczów to z duzym prawdopodobieństwem można uznać, że wpatrują się właśnie w jakiegoś metrowego żółwia.
Jak dojechać na Gili Trawangan
Speed boaty płynące z Bali na Gili wypływają z Padang Bay i Amed. Koszt wynosi ok 200 – 250.000 rupii od osoby. Podróż trwa dwie godziny.
Gdzie spać i jeść na Gili Trawangan
Podobnie jak Nusa Penida, Gili awansowała w ostatnich latach na rajską wyspę numer 1. Siedem lat temu w leżącym na Lomboku Mataram sprzedawano na plażach przede wszystkich gry na pegasusa, a na samym Gili strach było wejść w głąb wyspy. Była po prostu pogrążona w śmieciach.
Dziś nie dość, że jest czyściej to jeszcze i ceny wzrosły. Południowe wybrzeże kusi niskimi cenami i widokiem na morze, ale tamtejsze hotele to raczej betonowe moloszki. Jeśli szukacie zieleni, skupcie się na (niestety) droższej północy.
My spaliśmy w Oasis Trawangan, gdzie za dwuosobowy domek trzeba zapłacić ok 100 zł (z klimą i śniadaniem). W zamian otrzymujecie dostęp do dwóch basenów i dużego ogrodu pełnego palm. I jesteście tylko rzut beretem od punktów widokowych na wulkan Agung.
Jeśli chodzi o knajpy, to szerokim łukiem omijajcie południowy pasaż. Doskonałe jedzenie znajdziecie w restauracji Jali. Oferują również pokoje, w cenie zdaje się 160 zł za noc (w sezonie deszczowym). Drogo, ale Gili już dawno zniknęło z list off the beaten path i stało się kurortem.
Snorkeling z mantami
Jeśli jadąc do Indonezji nie masz w planach zobaczenia mant, to te plany zmień.
Te cudowne zwierzęta na zawsze zmienią sposób w jaki myślisz o podwodnym świecie. Podglądanie złotych rybek może być fajne na początek, ale nigdy nie zastąpi ekscytacji związanej z wypatrywanie wielkiego cienia, świadczącego o tym, że w okolicy pływa sobie ważący tonę naleśnik.
Przygotuj się do skoku z łodzi
Kiedy pierwszy raz wybraliśmy się na snorkeling z mantami, nikt nas nie uprzedził o pewnych istotnych cechach, odróżniających tego typu pływanie od podglądania rybek na rafie koralowej. Na łodzi płynącej na Manta Point na Nusa Penida wszyscy plotkują, smarują się kremem i generalnie relaksują. Mniej więcej po 15 minutach nasz przewodnik pokazuje w stronę masek, co dość dobrze odszyfrowałam jako wskazówkę żeby zacząć już dobierać sprzęt.
Nie wiedząc skąd ten pospiech powoli wygrzebałam ze skrzyni maskę. Dobieranie płetw postanowiłam odłożyć na później. Przecież na wszystko będzie czas, jesteśmy w Indonezji, a mnie akurat bolą nogi po wczorajszym upadku na skuterze.
Mija trzy minuty, motor się zatrzymuje, a przewodnik krzyczy „Manta! Manta! There! Jump! Faaast!!!
Pożar w burdelu, cała łódź w rozsypce. Ludzie biegają pomiędzy dziobem a środkiem pokładu próbując znaleźć swoje maski i płetwy. Pierwsza para pływaków wyskoczyła za burtę i płynie mniej więcej w kierunku, który wskazywał przewodnik. Tymczasem ja próbuje w żołnierskich słowach przeprowadzić dla znajomych instruktarz zakładania maski.
„Zakładasz na głowę, wciągasz powietrze nosem! Rurka do buzi!!! oddychasz spokojnie!!!”.
I już jestem w wodzie. Wprawdzie bez płetw, ale przecież nie ma czasu! Przewodnik rzuca mi z dziobu pierwsze lepsze gumiaki i płynę już w kierunku mant. Które jakieś 3 minuty raczą mnie swoim widokiem po czym uciekają przed tłumem.
Tak to mniej więcej wygląda. Czas znaleźć kolejne stado i zacząć cały cyrk od nowa.
Jak dojechać na Nusa Penida
Na Nusę możecie dostać się z Bali speed boatem lub slow boatem.
Slow boat odpływa tylko wcześnie rano i kosztuje grosze. Jest on jednak przeznaczony głównie dla miejscowej ludności, w związku z tym bądźcie przygotowani na to, że jako bule (biały turysta) musicie zapłacić trochę więcej. Trochę, ale nie 10 razy więcej, więc nie dajcie się zrobić w konia.
Public speed boat pływa w cenie mniej więcej 200.000 rupii (cena dla bule). Nam udało się stargować cenę do 150.000, a w powrotnej drodze zapłaciliśmy jeszcze mniej bo tylko 120.000 (tym razem rezerwacji dokonał za nas właściciel naszego pensjonatu).
Gdzie spać na Nusa Penida
Nusa Penida posiada znacznie uboższą infrastrukturę niż sąsiedni Lembongan, o Bali nie wspominając. Jeszcze 7 lat temu wyspa była turystyczną nowinką. Teraz turystów jest tu coraz więcej, ale wciąż nie są to ogromne tłumy. Zwłaszcza, że większość odwiedzających wpada tu za dnia, a nocuje na Lembongan.
Jeśli podróżujecie we 2-4 osoby, nie będziecie mieć problemu ze znalezieniem noclegu bez wcześniejszej rezerwacji. Jeśli jest was więcej, trzeba będzie się trochę nachodzić, żeby znaleźć trzy wolne pokoje.
Stosunek jakości do ceny również będzie inny niż na większych wyspach. Właściciele pensjonatów zwykle oczekują około 250.000 – 300.000 rupii za dwuosobowy pokój w średnim standardzie. Nie jest to bogate Bali i to widać. Miejscowi mogą wydać wam się dużo bardziej zamknięci w sobie i małomówni, a znajomość angielskiego to rzadkość. Jednak pod fasadą oziębłości kryją się ludzie równie życzliwi co w całej Indonezji. Bardzo przydaje się znajomość Bahasa Indonesia.
My nocowaliśmy w guesthouse’ie Pondok Kana. Z racji tego, że braliśmy kilka pokoi wynegocjowaliśmy niższą cenę za nocleg i śniadanie. Nasz gospodarz nie tylko pomógł nam o 23:00 ogarnąć tani snorkeling, zawiózł Daniela do lekarza, ale również zamówił nam tani speed boat, zajął się wynajętymi przez nas skuterami i generalnie był niesamowicie pomocny. Bardzo bardzo polecamy!
Manta Point w Parku Narodowym Komodo
Po wizycie na Nusa Penida, wiedzieliśmy już, że zbadamy każdy centymetr kwadratowy indonezyjskich mórz, żeby znowu zobaczyć manty. Kolejna okazja nadarzyła się w czasie pobytu na wyspach Komodo.
Ponownie, absolutnie zero informacji o tym, że snorkeling będzie bardziej przypominał polowanie na Czerwony Październik niż leniwe ganianie za rozgwiazdą. Ale my nie jesteśmy już w ciemię bici. Dopytujemy jak daleko jesteśmy od celu i 10 minut wcześniej jesteśmy już ubrani w cały rynsztunek i cierpliwie czekamy na pokładzie. Reszta turystów patrzy na nas trochę jak na czubków. Zachęcamy innych, żeby również zaczęli się ubierać.
Przewodnik tłumaczy nam, że będziemy tutaj walczyć z silnym prądem, więc po zakończeniu pływania łódź podpłynie do miejsca, w którym będziemy.
Siedzimy na pokładzie jak jakaś podwodna jednostka komandosów, czekając tylko na sygnał jednego z członków załogi, który stoi na bukszprycie i cierpliwie wpatruje się w wodę w poszukiwaniu cieni. Mija 5 minut i zaczyna krzyczeć „Manta, there!”. A kiedy w ciągu 5 sekund nikogo jeszcze nie ma w wodzie, ze zniecierpliwieniem dodaje „Faster!”, jakby bał się, że będzie musiał wypatrzyć nowe stado. Sekundę później stoimy na relingu i skaczemy w tył.
Pływanie z mantami
Uczucia jakie cię ogarnia gdy widzisz płynącą na ciebie mantę, nie da się porównać z niczym innym. Chyba że macie już za sobą doświadczenie, w którym czterometrowa ryba podpływa do was z gracją dementora. Jeśli dodacie do tego podniecenie narosłe w trakcie oczekiwania na sygnał do skoku do wody, to macie przepis na adrenalinowy wylew.
Poruszają się z powabem motyli, a wystarczy dwa ruchy ich przepięknych skrzydeł by uciekły wam z oczu. Zwłaszcza gdy pływa się przy tak silnym prądzie jak tutaj. Od chwili dostrzeżenia mant, zaczyna się walka z żywiołem. Jeśli akurat ruch mant zmusza cię do płynięcia przeciwko prądowi, musisz się mocno napracować żeby utrzymać chociażby żółwie tempo. Jeśli masz pecha zostać choć trochę w tyle, w polu widzenia zostaną tylko bąbelki produkowane przez niezmordowany ruch płetw tych z przodu. Przygotuj się na wiele kopniaków i płetw na twarzy.
Tutejsze wody są pełne niewielkich meduz. Dobrym pomysłem jest ubranie się w rashguard i getry.
Każde dobre ujęcie kończy się kopniakiem na twarz
Poza mantami w Parku Komodo możecie napotkać na swojej drodze mnóstwo fajnych morskich zwierząt. Jest tu jakieś żółwie królestwo, trochę rekinów, mnóstwo meduz, kolorowe rybki, delfiny, co tylko człowiek może sobie zamarzyć.
Nie dziwota, że nurkowie walą tu drzwiami i oknami, ale wiele zachwalanych miejsc może okazać się zbyt trudna dla początkujących osób. Co nie znaczy, że jest to złe miejsce do postawienia waszych pierwszych kroków.
Więcej o snorkelingu i zwiedzaniu całego Parku Komodo znajdziecie w naszym kolejnym wpisie.
Snorkeling w Menjangan
W Indonezji wszystko jest „naj”, w związku z tym warto podchodzić z dozą ostrożności do określeń typu „najlepsze miejsce snorkelingowe na X”. Czasem jest to zwykły chwyt marketingowy, a czasem autentyczne przekonanie o wyższości twojej rodzinnej miejscowości nad innymi. Nie podparte jednak żadnym doświadczeniem w zwiedzaniu innych indonezyjskich wysp.
Rafa koralowa na wyspie Menjangan, mimo że nosi tytuł najlepszego miejsca snorkelingowego na Bali (o które walczy też Amed), nie przedstawia się niestety imponująco. Szczególnie w porównaniu z rafami położonymi na wschód od Bali (Nusa Penida, Flores). Jest to jednak bardzo urocze miejsce, praktycznie niezamieszkane przez ludzi, za to pełne jeleni. Niektóre z nich w ogóle nie boją się ludzi i podkradają ofiary składane w jednej z najstarszych hinduistycznych świątyń w tym regionie, położonej na południowym brzegu Menjangan.
Mówiąc jednak zupełnie szczerze, rafa zaczęła umierać i to już kilka lat temu. Na szczęście miejscowa społeczność podjęła wiele starań, aby dać jej nowe życie. Szczególnie tej położonej przy Pemuteran. Została ona wzmocniona metalowymi konstrukcjami, a sama rafa pobudzana jest do życia elektrowstrząsami.
Menjangan. Gdzie spać
Według szeroko dostępnych informacji nocowanie na samym Menjangan nie jest możliwe, podobnie jak w sąsiednim Zachodnim Parku Narodowym (aczkolwiek tam chyba jeszcze da się znaleźć jakiś ultradrogi hotel lub dwa).
W związku z tym najlepiej jest znaleźć nocleg w sąsiednich miejscowościach na Bali, np. Pemuteran lub w Lovinie.
My mieszkaliśmy w Pemuteran w Doubleyou Inn. Doskonały standard pokoi, blisko do plaży i na okoliczne wzgórza. Do tego basen, siłownia i śniadanie i bardzo miła obsługa. Wszystko w cenie 50 zł za dwuosobowy domek z klimatyzacją.
Jak ubrać się na snorkeling
Z całego serca odradzamy wybieranie się na snorkeling w skąpych bikini albo z odkrytymi plecami, chyba że jesteście całkowicie przekonani, że słońce się was nigdy nie ima. Może nie poczujecie tego będąc w wodzie, ale wasze plecy nogi i pośladki przez kilka godzin pływania będą wystawione bezpośrednio na niemiłosiernie mocne słońce, co zwykle kończy się poparzeniami.
Wyjścia są dwa: albo wysmaruj się bardzo mocnym kremem z filtrem (50) albo po prostu pływaj w ubraniu.
Możesz zaopatrzyć się w profesjonalny strój do pływania czyli getry i rashguard. Możesz też po prostu założyć na siebie zwykłe ciuchy – np. legginsy i luźną koszulę, której ci nie żal moczyć cały dzień w słonej wodzie. Pływanie w ubraniu jest też dobre gdy chcesz się uchronić przed oparzeniami meduz.
Poza tym możesz również przykryć głowę chustką lub czepkiem.
Rewelacyjna stronka . Bardzo dziękuję za konkretne , rzeczowe porady dzięki którym będę mógł zaplanować wyjazd.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękujemy bardzo! Aż się zarumieniliśmy.