Mój mąż zwykł mawiać, że pochodzę z polskiego Springfield. Kozienice większości osobom kojarzą się z największą w Polsce elektrownią opalaną węglem kamiennym.
Kiedyś objadałam się kozienickimi pomidorami (pycha!), od kilku lat czczę tamtejsze jagodzianki (podwójne pycha). Wracam regularnie, robię zdjęcia. Zapraszam do moich Kozienic.
Co warto zobaczyć w Kozienicach – mapa
Pałac w Kozienicach
W Kozienicach urodził się Zygmunt Stary. Choć akurat nie w pałacu, a w drewnianym dworze, który w XVIII wieku został zastąpiony przez klasycystyczny pałac.
Ostatni król po kozienickich salonach chodził w XVIII wieku. Później pałac trafił w ręce rodziny Daehnów. Niestety w czasie II wojny światowej został podpalony. Przy odbudowanie zniknęły charakterystyczne stożkowe wieżyczki na lewej i prawej nawie. Oryginalny, trochę baśniowy, wygląd zachowała jedynie lewa oficyna, która dodatkowo ozdobiona jest zachodnią wieżą.
Za pałacem znajduje się park, a tuż za nim stadnina koni.
Królewskie Źródełka
Skoro w Kozienicach był drewniany myśliwski dwór, to musiał się do czegoś przydać. W Puszczy Kozienickiej polowali królowie Polski, a najczęściej chyba Władysław Jagiełło. Było to w czasach gdy wiewiórka skacząc z gałązki na gałąź mogła po drzewach przebiec z Krakowa do Kozienic.
Jednym z najciekawszych miejsc w Puszczy są Królewskie Źródła. Jeśli dobrze się przyczaisz, to o świcie przyłapiesz tu bobry niestrudzenie pracujące przy pniach drzew rosnących wzdłuż Zagożdżonki. Królewskie Źródła to też popularne miejsce piknikowe.
Ale ale! Puszcza Kozienicka to nie tylko Królewskie Źródła. O czym zresztą musiałam się przekonać dopiero po wielu latach. W Kozienickim Parku Krajobrazowym nie brakuje fajnych szlaków rowerowych i spacerowych a każdy z rezerwatów to dobry cel na jednodniową wycieczkę. W szczegółach piszemy o nich w naszym kolejnym wpisie.
Stadnina Koni w Kozienicach
Kilka razy do roku odbywają się tu zawody sportowe, ale nie trzeba wcale na nie czekać, żeby załapać się na widok koni w galopie. Osobiście polecam wybrać się na spacer lub rowerową wycieczkę wzdłuż ogrodzenia pastwiska (ul. Maciejowickiej) gdzie wieczorami można podziwiać zwierzęta w pełnej krasie.
Radomka. Spływ kajakiem w okolicach Kozienic
W okolicach Kozienic przepływa Radomka, która doskonale nadaje się na jednodniowy spływ.
Spływ kajakowy najlepiej jest rozpocząć przy moście w Brzózie. Przepłynięcie do Ryczywołu, bez robienia dłuższych przerw (co jest trudne, bo niewielkie plaże hipnotyzują kajakarzy jak syreny) zajmie około 3-4 godziny.
Sam spływ nie powinien sprawić większych problemów nawet początkującym kajakarzom. Latem stan wody w Radomce jest bardzo niski, bądźcie więc przygotowani raczej na to, że będziecie musieli od czasu do czasu wejść do wody i przepchnąć kajak przez mieliznę. Na wodzie nie będziecie się jednak nudzić, bo mimo że Radomka jest niezwykle płytka, to po drodze czeka na was sporo miejsc, w których drzewa i kamienie będą wdzierały się na waszą trasę.
Kajaki wypożyczycie u lokalnych operatorów, np.
Co jeszcze warto zobaczyć w Kozienicach
W Kozienicach nie ma rynku, ale w okolicach obecnego skweru przy ulicy Radomskiej i na sąsiadujących z nim ulicach znajdziecie wiele domów pamiętających czasy przedwojenne. Na ulicy 3 Maja warto zajrzeć do kościoła prowadzonego przez zakon Sióstr Franciszkanek.
Jeśli lubicie podziwiać dawną zabudowę, najlepiej wybierzcie się na spacer wzdłuż ulicy Kochanowskiego, która zaczyna się przy pałacu i prowadzi na zachód aż do lasu. Wiele domów na ulicy Kochanowskiego zostało wybudowanych w latach dwudziestych. Niestety część z tych, które pamiętam z dzieciństwa zniknęło już z panoramy miasta.
Z tych które pozostały warto zwrócić uwagę na starą willę z 1923 r. pod numerem 22 (obecnie biblioteka), czy choćby murowany dom pod numerem 42, który powstał w 1925 r.. Należy do rodziny Klimczuków (Bogusław Klimczuk, kompozytor i autor piosenek, urodził się w Kozienicach).
Z ulicy Kochanowskiego polecam skręcić w stronę pełnego drzew XIX-wiecznego cmentarza.
Pamiątki po ludności żydowskiej
Kilkanaście lat temu dość głośno było o kolekcji zdjęć kozienickiego fotografa Chaima Izraela Bermana. Odnaleziono ją na strychu jednej z kamienic na ul. Lubelskiej 13, gdzie przed i w czasie II wojny światowej znajdował się jedyny zakład fotograficzny w mieście.
Przed wojną Kozienice były zamieszkane przede wszystkim przez ludność wyznania żydowskiego. Pozostał po nich duży cmentarz, który trudno przegapić wjeżdżając do miasta od strony Radomia. W czasie wojny tereny te stanowiły część getta zlikwidowanego w 1942 r. Kirkut nie jest otwarty dla turystów.
Sport w Kozienicach
Kozienice to dla mnie trochę Spała. Położona na skraju puszczy, ze sporym zapleczem infrastruktury sportowej. W czasach przedmultisportowych była to dla nas Mekka , do której warto było pielgrzymować na partyjkę tenisa – za wynajęcie kortu płaciliśmy jako studenci około 5 zł.
W tenisa zagracie przede wszystkim w ośrodku wypoczynkowym nad jeziorem. Boiska do siatkówki plażowej i skatepark (który zimą zmienia się w lodowisko) znajdziecie pod basenem.
Wisła w Kozienicach
Nadwiślańskie plaże to miejsce do którego na rowerach uciekało się na przedwakacyjne wagary. Chłopaki biegali za piłką, dziewczyny się opalały, czas leciał szybko.
Ale Dolina Wisły to nie tylko plaże i woda, ale też żyzna ziemia. Pas ziemi na południe od Wisły jak od linijki pokryty jest polami. W okolicy znajdziecie nawet najprawdziwszą winnicę – w Borku.
Wisła wprawdzie nie przepływa przez same Kozienice, ale można się tam dostać samochodem w mniej niż 10 minut. Jednym z najpopularniejszych miejsc jest punkt widokowy przy Kępeczkach gdzie znajdziecie boisko do piłki nożnej, siatkówki i małą altankę. Jednak dla mnie najfajniejszym miejscem na zawsze pozostanie brzeg Wisły w okolicach Piotrkowic.
Okolice powiśla były od XVIII wieku kolonizowane przez protestantów – głównie przybyszów z Niemiec i Holandii. Stąd takie nazwy okolicznych miejscowości jak Holendry Kozienickie. Wokół Kozienic znajdziecie też stare cmentarze ewangelickie.
Rowerem nad Wisłę
Nad Wisłę dojedziecie kierując się szlakiem rowerowym prowadzącym od ulicy Wiślanej i Maciejowickiej. Jedźcie w stronę Piotrkowic albo Holendrów Kozienickich. Możecie wybrać drogi asfaltowe albo maleńkie szutrowe ścieżki, które prowadzą pomiędzy okolicznymi polami i pojedynczymi gospodarstwami.
Projekt powstał przy współpracy z Gminą Kozienice