Z Łagowa do Lubniewic rowerem.
Kumpel na studiach opowiadał mi, że kurs nurkowy robił gdzieś nad jeziorem pod Gorzowem i wyobrażałam sobie, że to musiały być najsmutniejsze nurki na świecie. Wiadomo, polskie lato, 18 stopni w cieniu i chmury. A potem pojechałam do Łagowa i aż mi się głupio zrobiło. Lubuskie już zawsze będzie mi się kojarzyło z rowerem, krystalicznie…