– Najlepiej być taką uniwersalną postacią, np. sprzedawcą cebuli. Bo choćby nie wiem co się stało w czasie gry, to ty i tak możesz dalej sprzedawać cebulę.
Przypadek sprawił, że znaleźliśmy sie w epicentrum walk toczonych pomiędzy… no właśnie kim? Niedziela, 7 czerwca, spokojnie gramolimy się na szczyt Srebrnej Góry. Na górze spodziewamy się zastać starą pruską twierdzę, prawdziwy rarytas dla fanów militarystyki. Wspinając sie po krętym szlaku dostrzegliśmy przed sobą dwie damy w typie Pocahontas, które również zmierzały w tym co my kierunku. Im bliżej szczytu tym wyraźniej dochodził nas wzmocniony przez megafon głos wzywający do stawiennictwa. Przekonani o tym, że znajdujemy się na jakimś Renaissance Fair zagadaliśmy wspomniane dwie damy. Okazało się, że oto stoimy w obliczu wydarzenia o znacznie poważniejszym kalibrze. Na Srebrnej Górze, tuż obok twierdzy, odbywa się właśnie coroczna gra fabularna Fantazjada. Ponieważ okazuje się, że bramy twierdzy są wciąż zamknięte udajemy się w stronę tłumu kolorowo ubranych ludzi, którzy szykują się do ostatecznej rozgrywki.
Choć gry nie są dla nas pierwszyzną i zdarza nam się za bardzo wczuć w rolę Starka przy rozgrywce planszowej „Gry o tron”, to jednak Fantazjada jest czymś o wiele więcej niż tylko grą. LARP, czyli live action role play to gra, która na pierwszy rzut oka kojarzy się z grami RPG, jest zarazem blisko spokrewniona z teatrem. Uczestnicy nie tylko realizują scenariusz gry (zresztą bardzo elastyczny) ale i osobiście wcielają się w wymyślone przez siebie postacie.
Gra poprzedzona jest etapem organizacyjnym, w którym chętni do udziału zgłaszają swoją postać do organizatora – co można porównać do utworzenia swojej własnej karty postaci. To w tym momencie możecie zadecydować czy chcecie być rycerzem w zbroi, mnichem, zamaskowanym ludożercą czy wspomnianym sprzedawcą cebuli. Nie ważne kogo wymyślisz, historia twojej postaci zostanie wcielona w scenariusz gry.
Ci, którzy trochę dłużej siedzą w biznesie decydują się czasem na wcielenie się w mniej konwencjonalne postacie. Jak na przykład kolega przebrany za lamentującego mnicha, który był na tyle miły by wytłumaczyć nam pokrótce czego jesteśmy własnie świadkami. Jego postać, zaopatrzona w kości, poszukiwała ciemnowłosej dziewczyny z kręconymi włosami, która miała wyrzucić prawidłową konfigurację kości. Twoja postać może przybrać więc naprawdę różne konfiguracje. Im dokładniejszy koncept, tym łatwiej będzie ci się w nią wczuć.
Jak już wspomnieliśmy, gra ta jest zarazem sztuką, w której wchodzisz w postać nie tylko poprzez przywdzianie stroju, ale często również poprzez wykreowanie specyficznego sposobu mówienia, języka, temperamentu. Niektórzy decydują się na wybranie postaci przeciwnej płci. Organizatorzy kładą duży nacisk na to by ocenić swoje możliwości aktorskie i charakteryzatorskie przy doborze odpowiedniej dla siebie postaci. Niezwykle ważne jest to żeby faktycznie umieć wcielić się w rolę i w niej pozostać. Niemile widziane są zachowania gracza sprzeczne z charakterem postaci. Jak czytamy w poradniku tworzenia postaci: „Fanatyk religijny który prowadzi dysputy teologiczne, rzezimieszek który występuje w roli rozjemcy, krasnolud który sprzymierza się z orkami, to postacie miałkie.” Ceniona jest tu zatem konsekwencja.
Oczywiście, w grze podobnie jak w życiu widać postacie pierwszoplanowe, które swoją charyzmą przykuwają uwagę i prowadzą akcję do przodu, jak i drugoplanowe, które stoją w cieniu toczących się wokół wydarzeń. Gracze są wyraźnie podzieleni na kilka drużyn (aczkolwiek są też tacy, którzy zdecydowali się na bycie samotnymi wilkami), obok nas przechodzą gromadzą się dwie grupy rycerzy wraz z balistą, półnadzy ludożercy, bard, mówiąca bezokolicznikami wojowniczka i wielu innych.
– Drużyny, które wczoraj zakończyły grę … – z megafonu dochodzi głos mistrza ceremonii. Pozostające wciąż w grze drużyny podzielone są na ekipy broniące wnętrza twierdzy i te szturmujące je zza murów.
Fantazjada trwała przez cztery dni. Przez pierwsze trzy dni gra toczyła się przez 10 godzin dziennie. Uczestnicy bynajmniej nie wychodzą ze swoich ról po zakończeniu rozgrywki, nikt nie wychodzi z postaci po powrocie do rozbitego niedaleko miejsca akcji obozowiska, które również jest ustylizowane. Konwencja nie ma żadnego końca. – Mieliśmy w tym roku dwa śluby i jeden pogrzeb – mówi nasza sympatyczna łączniczka ze światem Fantazjady. Pytam czy śluby są po to by zawrzeć sojusz pomiędzy grupami. Mówi, że nie. To po prostu taki element sztuki. Dwoje ludzi poznaje się na miejscu, podobają się sobie i dochodzą do wniosku, że chcą się pobrać. Trochę jak kolonijne śluby.
Obserwowana przez nas sztuka nagle przybiera na dynamiczności. Szturmującym udaje się przy pomocy balisty zniszczyć bramę prowadzącą na dziedziniec twierdzy. Tłum kolorowych postaci wdziera się do środka, tym samym przenosząc scenę na drugą stronę muru. My powoli oddalamy się od ich obozowiska i nie zahaczamy już o pruską twierdzę.
Polecamy!
Więcej o Fantazjadzie możecie poczytać na ich stronie internetowej: http://www.fantazjada.pl/
nowy layout na plus, wunderbar!