Luksemburg każdemu kojarzy się przede wszystkim z nieopisanym bogactwem. Państwo może pochwalić się jednym z najwyższych na świecie PKB w przeliczeniu na obywatela (zaraz po Liechtensteinie). Nie wiadomo jak witać się z z ludźmi, bo obowiązują tu trzy języki urzędowe. Swój dom znalazło tutaj ok. 570 tys. osób i 133 banki. Około 150 tys. osób codziennie dojeżdża tu do pracy. I choć pewnie wiele osób oszczędza w tutejszych bankach, to jeszcze więcej oszczędza na tutejszym paliwie. Luksemburg nazywany jest rajem turystyki paliwowej.
Granice tego kraju mogą nie być zbyt wyraźne. „Przejście graniczne” z Belgią jest prawie niedostrzegalne i o przekroczeniu granicy informuje nas jedynie niewielka tabliczka godna może wjazdu do średniej wielkości miasta. Różnice odczujecie jednak już na pierwszej stacji paliw. Luksemburg od dawna prowadzi świadomą politykę niskich cen paliwa. O Luksemburg chętnie zahaczają więc zarówno mieszkańcy sąsiednich krajów jak i kierowcy TIRów. Rocznie sprzedaje się tutaj 2,6 miliarda litrów paliwa, z czego ponoć aż 75% jest kupowana przez cudzoziemców. W ostatnich latach biznes psują odrobinę coraz bardziej energooszczędne samochody oraz generalny spadek cen paliw, ale i tak ceny tutaj są wciąż znacznie niższe niż w sąsiednich krajach.
Za tym całym paliwowym El Dorado kroczy ogromny biznes. Przy granicach z ościennymi krajami jak grzyby po deszczu wyrosły ogromne stacje paliw. Jedna z największych znajduje się w Aire de Capellen na trasie A6, która jest ponoć jedną z największych na świecie. Należy do BP, które zresztą o stacjach w Luksemburgu pisze na swoich stronach tak:
Kiedy myślisz o Luksemburgu, prawdopodobnie myślisz „mały” (…) Jednak kiedy myślisz o biznesie w Luksemburgu powinieneś myśleć „duży”. Nasze stacje w tym kraju są jednymi z największych na świecie. W największych z nich rocznie sprzedaje się 100 milionów litrów paliwa i przynosi 20 milionów euro dochodu z samej sprzedaży w sklepach.
Mała Szwajcaria Luksemburska
Jednak my o turystyce paliwowej Luksemburga dowiedzieliśmy się tylko przypadkiem. Do tego małego kraju wybraliśmy się tylko na weekend. Udało nam się w promocyjnej cenie zakupić bardzo wygodne bilety weekendowe do Charleroi w Belgii (wylot w piątek po pracy przylot w niedzielę o 23.00). Zamiast zwiedzać Brukselę i wcinać belgijskie gofry z czekoladą, zapakowaliśmy się ze znajomymi w auta i pojechaliśmy do oddalonej o ok. 190 km Małej Szwajcarii Luksemburskiej.
Jest to mała kraina na południowym-wschodzie kraju, która przypomina polską Kotlinę Kłodzką. Nie dość, że znajdują się tutaj podobne formacje skalne, to jeszcze podobnie jak okolice Kłodzka ziemie te były świadkiem intensywnych działań niemieckich wojsk w czasie II wojny światowej (Ardeny). Całość porośnięta jest malowniczymi lasami liściastymi. Nie jest to jedyna Szwajcaria bez Szwajcarów. Z jakiś niezrozumiałych względów zarówno Czechy jak i Niemcy również posiadają w swoich granicach szwajcarskie krainy (Mała Szwajcaria Czeska, Czeska Szwajcaria, Saksońska Szwajcaria), które oferują odwiedzającym je turystom podobne widoki: ostańce skalne ciasne przesmyki i jaskinie.
Mała Szwajcaria Luksemburg – gdzie zacząć?
Najlepszym miejscem do rozpoczęcia eksploracji Małej Szwajcarii jest najstarsza miejscowość w Luksemburgu – Echternach. Nie tylko z tej przyczyny, że wychodzą stąd aż dwie, ponad 30 km trasy turystyczne. Najważniejszą zaletą Echternach jest sklep. W pobliskich miejscowościach (jak np. w Mullerthall) sklepu nie ma. Warto o tym pamiętać przed wyjściem na szlak.
Kolejną wielką zaletą Echternach jest niewielkie jezioro. Nad jego brzegiem znajduje się pięknie wyglądający, posiadający własną ścianę wspinaczkową hostel. W okolicy nietrudno również o kemping. Dla najbardziej zdeterminowanych cenna może być informacja, że nad jeziorem znajduje się też obszerny parking, bardzo elegancka toaleta i prysznice (zewnętrzne). Co ciekawe w Luksemburgu najwyraźniej istnieje coś takiego jak oficjalny sezon kąpielowy, kończący się 9 września¹. Nie wiem jednak jakie są konsekwencję naruszenia tych ram czasowych i zażywania kąpieli w październiku.
Mała Szwajcaria – Trasy
W czasie naszego pobytu zdecydowaliśmy się na przejście fragmentu trasy Mullerthall – Echternach. Jest ona bardzo dobrze oznaczona, widoki są więcej niż atrakcyjne, a jedynym mankamentem wydaje się bliskość drogi samochodowej. W zasadzie przez cały czas maszerowania wśród skał ma się w zasięgu wzroku publiczną drogę i przemykające po niej samochody. Część trasy od Mullerthall do Berdorf jest bardziej wymagająca niż Berdorf – Echternach. W Mullerthall warto zboczyć trochę z trasy i przejść 0,5 km do maleńkiego wodospadu Schiessentümpel. Jak zwykle polecamy używanie Andromaps, na których zaznaczone są również ciekawe punkty widokowe i jaskinie położone obok trasy.
Więcej informacji o dostępnych trasach: http://www.mullerthal-trail.lu/en/the-trail
Kraj rewolucji gospodarczych
Zaledwie 30 km od Echternach znajduje się stolica kraju, o tej samej wdzięcznej nazwie. Miejsce, w którym mieszkają i pracują chyba absolutnie wszyscy (poza tymi siedzącymi na stacjach paliw) mieszkańcy kraju i okolic.
Patrząc na nieprzebrane bogactwo tego państwa aż trudno uwierzyć, że jeszcze 60 lat temu głównym punktem gospodarki tego kraju było górnictwo. Na początku XX wieku znajdował się w pierwszej dziesiątce producentów żelaza. Nic dziwnego, że stali się pierwszymi sygnatariuszami paktu o Europejskiej Wspólnocie Węgla i Stali. Wszystko to jednak w końcu dało w łeb. Podobnie jak na Śląsku wydobycie węgla okazało się być coraz mniej opłacalne. W 1981 zamknięto tutaj ostatnią kopalnię i postanowiono całkowicie przemeblować profil gospodarczy kraju. Dziś (nie bez kontrowersji) opiera on się przede wszystkim na usługach finansowych. Jak powszechnie wiadomo, Luksemburg jest nie tylko rajem paliwowym ale i podatkowym. Swoją przystań znalazło tu wiele przedsiębiorców, a rozwinięcie S.a.r.l. i SA postanowiło dodać do swojej nazwy wiele zagranicznych spółek, głownie tych najbogatszych, również z Polski.
Nie oznacza to, że Luksemburg na zawsze pożegnał się ze swoją górniczą tradycją. Wręcz przeciwnie. W marcu 2016 roku jako pierwszy kraj na świecie otworzył program promujący górnictwo kosmiczne². Otworzono specjalną linię kredytową dla przedsiębiorców z branży kosmicznej, którzy zdecydują się na przeniesienie swojej siedziby do Luksemburga i tutaj będą pracować nad opracowaniem technologii niezbędnej dla prowadzenia wydobycia surowców np. na asteroidach. Celem tego niewielkiego księstwa jest zdobycie w przyszłości pozycji lidera w tym biznesie.
Luksemburg
Sama stolica zdaje się potwierdzać, że obróbka wszelkich minerałów to dla nich nie pierwszyzna. Główną atrakcją miasta jest Zamek Bock. Położony na wąskim skrawku litej skały, z trzech stron otoczony urwiskami, stanowił doskonałą twierdzę. Powstała w X wieku twierdza nazywana była Gibraltarem Północy. Ta wspaniała budowla, której pomieszczenia połączone są wielokilometrowymi tunelami wydrążonymi w skale, była cierniem w oku każdej kampanii wojennej przechodzącej w okolicach Luksemburga. Ostatecznie żywot twierdzy został zakończony traktatem londyńskim, w którym postanowiono o jej rozbiórce. Podziemne fortyfikacje i zachodnie skrzydło zostały „rozebrane” co kosztowało 1,5 mln franków i wymagało zniszczenia 24 km umocnień i 4 hektarów kazamatów i baraków (za Wikipedia). Część z nich można dziś zwiedzać, co niniejszym bardzo polecamy.
Luksemburg Mała Szwajcaria – Mapa
Luksemburg to bardzo dobry cel na weekendowy wypad. Kraj można w ciągu dwóch dni przejechać wzdłuż i wszerz. Poza Mała Szwajcarią i stolicą kraju godne polecenia się zamki na północ od Echternach oraz te znajdujące się w tzw. Dolinie Siedmiu Zamków³ i Esch-sur-Sûre (malownicza miejscowość położona w zakolu rzeki Sure.
Tutaj przedstawiam mapę z okolicznymi atrakcjami. Mam nadzieję, że się przyda!
- http://www.wort.lu/en/luxembourg/algae-in-upper-sure-lake-don-t-swim-in-the-lake-says-luxembourg-ministry-57c682ebac730ff4e7f65b48
- http://arstechnica.com/science/2016/06/luxembourg-wants-to-become-the-silicon-valley-of-asteroid-mining/
- http://www.visitluxembourg.com/en/place/walking/stage-trail-trough-the-valley-of-the-seven-castles