Bieszczady – Afryka dzika dawno odkryta
Jest piątek, drugi dzień w Bieszczadach. Na Otryt wchodzimy teoretycznie bez obciążenia. Nie mamy już śpiworów i ubrań, które zostały na górze w bieszczadzkiej Chacie Socjologa. Niesiemy za to piwo i zakąskę zakupioną w pobliskim sklepie, w którym klientów straszy napis „pieczywo zakupione uważa się za sprzedane”. Tak objuczeni powinniśmy pozornie wchodzić na górę jak…