Bez zbędnego przedłużania: spanie w namiocie jest tanie. Biwakowanie jest więc doskonałym sposobem na budżetowe i pełne wrażeń wakacje. I wbrew popularnej opinii może być też wygodne.
Zalety spania w namiocie
Wiemy, spanie w namiocie nie jest dla wszystkich. Rozbicie się na biwaku wymaga często włożenia sporej pracy w wyszukanie dogodnego miejsca. Ale przecież znalezienie noclegu w hotelu też wymaga czasu. Jeśli szukacie pretekstu do rozpoczęcia swojej przygody z namiotem to pamiętajcie że:
- spanie w namiocie jest bardzo tanie
Prawdopodobnie nie ma tańszego dachu nad głową niż namiot. Wyprzedza go chyba tylko darmowy Couchsurfing. Nocleg na polu namiotowym może kosztować od kilku do kilkudziesięciu złotych, w zależności od sezonu i obłożenia.
2. Spanie w namiocie może być darmowe
W Polsce spanie na dziko nie jest zabronione (wyjątki opisujemy poniżej). Możesz zatrzymać się na noc w wielu pięknych miejscach i nie pytać nikogo o zgodę.
3. Spanie w namiocie daje ci elastyczność
Nie musisz na pół roku wprzód poszukiwać ostatniego wolnego domku na przyszłoroczną majówkę. Nie musisz też stać w korkach, gdy w sobotę całe miasto rusza na wakacje, bo właśnie w sobotę zaczyna się zmiana turnusu. Możesz wyjechać na weekend, a nie na cały tydzień bo tego akurat oczekuje od ciebie właściciel pensjonatu w środku sezonu.
Jeśli więc jesteś w stanie odmówić sobie pewnych udogodnień, na rzecz oszczędności i uzyskania trochę elastyczności w podróży, namiot jest dla ciebie. Miejsca na polu namiotowym praktycznie nigdy nie musisz rezerwować i zawsze znajdzie się kawałek ziemi, na której będziesz móc się przespać.
4. Możesz nocować w pięknych miejscach i budzić się z widokiem na jezioro.
Przeczytaj też
Dokąd jechać pod namiot w Polsce
Najfajniejsze miejsca na wyjazd z namiotem w Polsce to te, które są możliwe daleko tłumu turystów. Nasze ulubione miejsca na wyjazd pod namiot to:
- Wigierski Park Narodowy i w ogóle Suwalszczyzna – brzegi Czarnej Hańczy w okolicach Maćkowej Rudej i jeziora na szlaku Kanału Augustowskiego są pełne fajnych kempingów
- Bory Tucholskie i Kaszuby – tak samo! jeziora kaszubskie i rzeka Brda i Wda wyznaczą wam kierunek nocowania
- Rudawy Janowickie i Dolina Pałaców i Ogrodów – miejsce popularne wśród wspinaczy, a gdzie wspinacze tam kempingi. Do tego piękne krajobrazy, masa zamków i pałaców do zwiedzenia i fajne trasy rowerowe
Spanie na dziko w Polsce
Spanie na dziko opłaca się przede wszystkim jeśli wybieracie się na spotkanie z naturą. W końcu na dziko warto jest spać przede wszystkim po to by po wyjściu z namiotu mieć przed oczami jezioro albo góry. Jest to również bardzo opłacalna forma noclegu, jeśli planujecie wycieczkę objazdową.
W gruzińskich górach od początku wiedzieliśmy, że jak spać to tylko w namiocie
Świetnie się składa, że w Polsce, w przeciwieństwie do wielu krajów zachodnioeuropejskich, spanie na dziko nie jest zakazane, za wyjątkiem przypadków wskazanych w ustawie (patrz poniżej). Co więcej, dzięki temu, że przeważająca większość powierzchni naszego kraju jest płaska jak stół, możecie rozłożyć się prawie wszędzie. Wszystko to sprawia, że możemy wyeliminować jeden z największych mankamentów spania na dziko, tj. poszukiwania dogodnego miejsca na nocleg.
Wady spania na dziko – poszukiwanie dogodnego miejsca na noc
W krajach takich jak Włochy czy Grecja, gdzie góry leżą tuż przy morzu, a jezior praktycznie nie ma, wyszukanie miejsca, które jest płaskie i nieogrodzone, graniczy czasem z cudem. W Kampanii traciliśmy na poszukiwania co najmniej 2-3 godziny dziennie. W grę wchodziły noclegi przy opuszczonych knajpach na zboczach Wezuwiusza czy w krzakach na jakiejś łące pomiędzy osiedlem mieszkaniowym a torami.
Jednocześnie, musimy przyznać, że jeszcze rok wcześniej, podróżując po Toskanii dogodne noclegi znajdowaliśmy w zasadzie na zawołanie. Nasz sekret stanowiło pomieszanie kilku składników: podróżowaliśmy niewielką grupą (trzy osoby), rowerami (wzbudzaliśmy zaciekawienie i litość, bo) pojawiliśmy się tam na początku października, kiedy każdy Włoch uważa, że jest zbyt zimno by wychodzić z domu bez puchówki, a co dopiero by spać na dworze pod jakimś brezentem.
Wolnego kawałka płaskiej ziemi jak nie było tak nie ma, więc co dziennie pytaliśmy właścicieli co większych ogródków (a tak po prawdzie to winnic) o pozwolenie na przenocowanie u nich na trawniku. W zamian zwykle robiliśmy zakupy w ich piwniczkach albo zamawialiśmy obfity obiad. A zatem to co zaoszczędziliśmy na noclegach byliśmy w stanie zainwestować w jedzenie – to nasza filozofia #CampAndDine!
Czy spanie na dziko jest legalne
Na szczęście póki co polskie przepisy nie zabraniają spania na dziko. Z tym że w przepisach tych nie brakuje wyjątków od zasady.
Spanie na dziko w lesie w Polsce
Przez wiele lat panował u nas prawie absolutny zakaz nocowania w lasach, ale na szczęście sytuacja ta ulega z roku na rok ogromnej poprawie (pozostałe wyjątki od zasady opisujemy poniżej). Powstał bowiem w końcu porządny ogólnopolski program promocji spania na dziko – Zanocuj w lesie. Na czym on polega?
Zanocuj w lesie – spanie na dziko w ramach programu Lasów Państwowych
Po przeprowadzeniu programu pilotażowego Buszkraft i surwiwal (2019/2020), Lasy Państwowe podjęły doskonałą decyzję o otwarciu się na świat programem Zanocuj w lesie. Od teraz więc mamy po pierwsze:
- możliwość legalnego spania na dziko w lasach na kilkuhektarowych obszarach wyznaczonych w każdym Nadleśnictwie
- możliwość biwakowania w miejscach do tego wyznaczonych na terenie lasu.
Nie jest więc tak, że spać można gdzie popadnie. Wręcz przeciwnie, musimy trzymać się miejsc z góry wyznaczonych.
W jednym miejscu może nocować maksymalnie dziewięć osób, przez nie dłużej niż dwie noce z rzędu – jeśli nie chcemy zgłaszać naszego pobytu do Nadleśnictwa.
Ognisko można rozniecić tylko w miejscach wyznaczonych przez leśniczych, a pod pewnymi warunkami można używać też kuchenki gazowej. Warunkami darmowego noclegu w lesie jest też nie wjeżdżanie na miejsce autem, nie śmiecenie, nie niszczenie ściółki, nie hałasowanie ani nie płoszenie zwierząt.
Wszystkie zasady legalnego spania w lasach znajdziecie na stronie Lasów Państwowych, a więcej o całym projekcie przeczytacie w naszym kolejnym wpisie.
Jak znaleźć miejsce do spania na dziko w lesie
Jeśli głowisz się jak znaleźć na mapie miejsca wyznaczone do programu Zanocuj w lesie, fear no more. Aby odnaleźć je na mapie wejdź na stronę Banku Danych o Lasach. Mapa, którą tam znajdziesz jest dość nieprzyjazna użytkownikowi – dokładną instrukcję co kliknąć a co odkliknąć, znajdziesz w naszym wpisie o całym programie Zanocuj w lesie.
Tutaj dodamy jeszcze, że fajną inicjatywą Lasów Państwowych, która pomoże wam znaleźć dogodne miejsca na nocleg, jest strona Czas W Las, prowadzona przez pracowników Nadleśnictw. Znajdziecie tam nawet mapę z zaznaczonymi dogodnymi miejscami na biwak. Są to miejsca, w których możecie nocować niezależnie od tego czy las znajduje się w programie Zanocuj w lesie.
Jeśli zaś planujesz rozbić namiot na terenie, który nie bierze udziału w programie Zanocuj w lesie, ani nie jest do tego specjalnie wyznaczony, to wedle przepisów powinieneś poprosić o zgodę lokalne Nadleśnictwo. Kiedy Program Zanocuj w lesie jeszcze nie istniał, Nadleśnictwo musiało każdorazowo wskazywać po takim zgłoszeniu gdzie można się rozbić na noc. Teraz, ponieważ praktycznie każde Nadleśnictwo bierze udział w programie, będzie ono prawdopodobnie automatycznie odsyłać chętnych do właśnie tych miejsc w lesie.
Spanie na wydmach i plażach
Kolejnym wyjątkiem od zasady legalności biwakowania na dziko w Polsce są parki narodowe i rezerwaty przyrody (art. 15 ustawy o ochronie przyrody). Na ich terenie rozbijać możecie się jedynie w wyznaczonych do tego miejscach. Natomiast całkowity zakaz rozbijania namiotu dotyczy plaż i wydm.
Dodatkowe zakazy rozbijania namiotów mogą być też wprowadzane przez samorządy lokalne.
Gdzie w Polsce spać na dziko
Tak mniej więcej wygląda sytuacja. Niby brzmi trochę zniechęcająco, ale tak naprawdę w Polsce nie brakuje miejsc, które stanowią doskonałe miejsce na nocleg pod niebem, i które są totalnie legalne. Przykład: Zalew Siemianówka na Podlasiu, który nie znajduje się ani w parku narodowym ani w rezerwacie ani w lesie. Ba! znajduje się tam w pełni darmowe, oficjalne pole namiotowe. Byliśmy, sprawdziliśmy, polecamy.
Bardzo fajnym miejscem do spania na pół-dziko jest Rezerwat Jeziora Nidzkiego (np. okolice Karwicy) na Mazurach. Piękne miejsca kempingowe zorganizowano na wysokich brzegach jeziora. Możecie więc budzić się z widokiem na wodę i Puszczę Nidzką. Za nocleg płaci się tu jedynie opłatę klimatyczną – 2 zł.
Poza tym polecamy brzeg rzeki Bug (okolice Mielnika i Borsuków), jeziora na Kaszubach (Kaszubskie Morze). Ostatnio zachwyciły nas okolice zamku w Szymbarku (obok Iławy). Miejsc nie brakuje. Fajnie jest nad Zalewem Sulejowskim, ale raczej na tygodniu, bo w weekendy jest tam bardzo głośno.
Poza tym warto pamiętać, że zakazy nocowania w lasach wynikają przede wszystkim z troski o to by biwakowicze nie zaprószyli ognia i nie puścili wszystkiego z dymem. W związku z tym, jeśli nie będziesz palił ogniska, a jedynie rozbijesz się z namiotem, szanse na mandat są raczej niewielkie. Inaczej sytuacja wygląda w parkach narodowych, gdzie do takich zakazów podchodzi się dużo bardziej rygorystycznie. Biwakowanie w nieoznaczonym miejscu może kosztować was kilkaset złotych. Jest to w pełni uzasadnione. Zwierzęta też mają prawo od nas odpocząć.
Spanie na dziko w namiocie – co warto wiedzieć
Jeśli pierwszy raz będziesz spać na dziko, warto pamiętać o kilku kwestiach.
- rozbij namiot w dyskretnym miejscu – raczej nie zależy Ci na towarzystwie miejscowych poszukiwaczy przygód
- wybierz namiot w kolorze zlewającym się z otoczeniem – zielony, piaskowy, itp.
- znajdź płaskie miejsce, tak aby twoje nogi i głowa były na takim samym poziomie
- rozbij się w zacienionym miejscu, żeby rano nie obudził Cię blask słońca i upał w namiocie
- jeśli jest taka możliwość, znajdź miejsce z dostępem do wody – np. strumień – to szczególnie istotne jeśli wybierasz się na przykład w góry i nie jesteś w stanie zabrać ze sobą całego zapasu wody
Wyjazd pod namiot z dzieckiem – co warto wiedzieć
Ze Stasiem jeździmy pod namiot od kiedy skończył pierwszy rok życia. Obecnie ma lat trzy. I cóż pewnego możemy powiedzieć o naszym doświadczeniu… Chyba tylko to, że wyjazdy pod namiot niczego nie zmieniają w obsłudze dziecka. Dlatego kiedy wyjeżdżamy pod namiot mamy na względzie przede wszystkim potrzeby Stasia. Kiedy miał rok, te potrzeby były bardzo niewielkie. Potrzebował cyca, materaca i był zachwycony jeśli w zasięgu wzroku była woda. Mając trzy lata i rozumiejąc więcej ze świata, cyca już nie potrzebuje. Trzeba mu za to poświęcić duuużo uwagi i trochę rozrywek. Dlatego bardzo cenimy sobie pola namiotowe z placami zabaw, zwierzątkami, kąpieliskiem czy po prostu innymi dziećmi. A najlepiej ze wszystkim powyższym. Nie jest jednak wcale wykluczone, że temperament i potrzeby Waszego dziecka sprawią, że te dodatkowe atrakcje nie będą mu potrzebne. Myślę, że wbrew pozorom wyjazd pod namiot z jednorocznym dzieckiem może być prostszy niż z trzylatkiem.
Dlatego jedyna rada jaką damy to – zastanowić się jak pod namiotem zapewnić swojemu dziecku poczucie bezpieczeństwa i rozrywkę.
Jaki namiot kupić
Wybór odpowiedniego namiotu zależy w zasadzie od odpowiedzi na jedno zasadnicze pytanie: w jaki sposób będziesz go transportować. Jeśli biwakowanie łączysz z jeżdżeniem na rowerze, albo chodzeniem po górach, musisz zaopatrzyć się w mały, jak najlżejszy egzemplarz. To oznacza, że odpadają wszelkie samorozkładające się cuda techniki. Chyba, że znajdziecie takie, który po złożeniu będzie mieścił się w plecaku/sakwie i zostanie jeszcze trochę miejsca na resztę bagażu.
Jeśli natomiast będziesz uprawiać turystykę kamperową, przemieszczać się samochodem i nocować w jednym miejscu przez co najmniej kilka dni (albo nawet tygodni), to pewnie można wtedy zainwestować w coś większego i wygodniejszego. Taka namiastkę domu na wakacjach.
Poza tym nie warto raczej inwestować w namioty pomalowane w pstrokate kolory. Zwłaszcza jeśli chciałbyś kiedyś spać na dziko. Wtedy warto dbać o dyskrecje, aby uniknąć nieproszonych gości na biwaku. Wyjątek od tej zasady: planujesz spać w górach i chciałbyś z daleka widzieć swój namiot, żeby łatwiej do niego wrócić, np. po wspinaniu.
Nasze namioty
Przez kilka dobrych lat używaliśmy ważącego jedyne 2 kg namiotu Quechua T2 ultralight pro. W zeszłym roku był wciąż dostępny, w nowszej wersji, w Decathlonie (Ultralight). Ma on dwie wady. Przede wszystkim jego spód nie został wyłożony brezentem, więc przy dużym deszczu przecieka od spodu. Poza tym jest dość ciasny. Ale nie można mieć wszystkiego. Zresztą, czasem jeśli namiot jest ciasny, wyjdzie wam to na zdrowie. W czasie chłodnej nocy, łatwiej jest „nagrzać” takie maleństwo niż wysokie komory.
Ostatnio przypadł nam też do gustu inny nowy produkt Decathlona – namioty chroniące przed upałem. Nie są drogie ani ciężkie i zmieszczą w środku co najmniej trzy osoby. A do tego dochodzi ochrona przed nagrzewaniem. Jest to szczególnie pożądana cecha, jeśli podróżuje się w czasie upalnego lata, a lubimy długo pospać.
W 2021 przyszedł czas na powiększenie namiotu, tak aby zmieścił się tam nowy członek rodziny. Postawiliśmy na Decathlonowy Forclaz 3-osobowy, choć przez jakiś czas zastanawialiśmy się nad wypasionym MSR, który poleca się na prawo i lewo. Ostatecznie stwierdziliśmy, że do nocowania w Polsce czy na południu Europy zupełnie nie jest nam potrzebny taki namiot, i postawiliśmy na dużo tańszy a bardzo sympatyczny Forclaz.
Co zabrać ze sobą pod namiot
Nie da się ukryć, że namiot to dopiero 1/3 sukcesu. Poza tym potrzebny jest jeszcze śpiwór i karimata.
Jaki śpiwór wybrać
Dobór śpiwora zależy od warunków i pory roku w jakiej przyjdzie ci podróżować. Są one opisywane kilkoma wartościami, wskazującymi na to przy jakiej temperaturze śpiwór spełnia swoją rolę najlepiej. W czasie polskiego lata tani, lekki śpiwór (komfort: 10 – 15 stopni) powinien zapewnić, że nos wam nie odmarznie.
My wprawdzie zimą nie biwakujemy, ale sezon na namiot zaczynamy czasem w majówkę, w czasie której jak chyba każdy z nas pamięta, pogoda potrafi nie dopisać. Nocne przymrozki zdarzają się aż za często. W związku z tym ja już kilka lat temu zainwestowałam w śpiwór puchowy polskiej firmy Yeti (obecnie Aura), a Danielowi sprezentowałam taki na ostatnie urodziny. Można (a nawet należy) w nich spać nago nawet w chłodne noce.
Daniel do tego roku używał lekkiego śpiwora, który w 2017 r. wzbogaciliśmy o dodatkową wkładkę ocieplającą. Ponieważ zakup nowego śpiwora puchowego to koszt co najmniej 800 zł, jeśli nie chcesz marznąć warto wziąć pod uwagę zaopatrzenie się właśnie w ocieplacz. Może on zwiększyć komfort spania o 5-10 stopni Celsjusza. Ale nie ma co ukrywać, że nie jest to to samo co puchowy śpiwór.
Więcej o rozgrzaniu się pod namiotem przeczytacie na blogu Woda Góry Las.
Zadbaj o swój śpiwór – przechowywanie i pranie
Jakikolwiek śpiwór posiadasz, najlepiej przy jego pielęgnacji stosować się dokładnie do zaleceń producenta.
Producenci puchowych śpiworów podają dokładne instrukcje jak należy je czyścić. Możecie je znaleźć na przykład tutaj. Osobiście posiadam puchowy śpiwór, którego nigdy jeszcze nie prałam. Ojjj…
Puch nie lubi prania i jeśli zostanie potraktowany bez czułości, zbije się w kulki. Tymczasem tobie zależy by był równomiernie rozłożony na całej powierzchni śpiwora.
Inna sprawa – puch nie przepada za wilgocią. Jeśli wasz puchowy śpiwór zamoknie, postarajcie się jak najszybciej go wysuszyć.
Puchowy śpiwór powinien być też przechowywany w miarę rozprężonej pozycji, a nie w ciasnym, podróżnym worku. Nasz przez pewien czas wisiał w szafie obok sukienek. Ale te w końcu go wyparły i przechowujemy go lekko zwiniętego w dużej luźnej torbie lnianej.
Mata czy karimata?
Jeśli masz już śpiwór, przydałoby się też coś co będzie chronić cię przed zimnem od spodu. Możesz wybrać lekką karimatę albo pompowane maty. A ci którzy mogą pozwolić sobie na przewóz całego ekwipunku samochodem, mogą też wybrać duże dmuchane materace.
Przez wiele lat używaliśmy karimat. Jednak po pobycie w Gruzji doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy jednak jeszcze więcej komfortu. Od prawie trzech lat używamy mat Thermarest Pro Lite Plus i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni. Jest to oczywiście zakup dużo droższy niż karimata, czy nawet inne maty samopompujące. Chcieliśmy jednak, żeby posłużyły dłużej niż przez jeden sezon. Przez ostatnie trzy lata zaliczyliśmy już kilkanaście wyjazdów pod namiot i póki co spisują się świetnie. Są też lekkie i po spakowaniu nie zajmują wiele miejsca, możemy je spokojnie przewozić w bagażu podręcznym. Dodatkowo zaopatrzyliśmy się w zestaw naprawczy do mat. Szczerze przyznamy, że się przydaje.
W Decathlonie i innych sklepach sportowych dostępne są tańsze maty, ceny zaczynają się gdzieś w okolicach 100 zł.
Na rynku dostępne są też kompaktowe dmuchane materace takiego typu. Z naszego doświadczenia wynika, że nie najlepiej chroni on od zimnego podłoża. Można temu jednak zaradzić, np. podłożyć pod spód koc piknikowy z izolacją, albo karimaty (co sprawdzi się o ile nie podróżujecie z dobytkiem na plecach i nie macie problemu z zabieraniem dodatkowych akcesoriów).
Śledź nas na Instagramie
Co zabrać na wyjazd pod namiot
Poza wymienionymi wyżej podstawowymi przyborami, przyda wam się kilka mniej lub bardziej przydatnych rzeczy.
Zawsze warto mieć przy sobie oświetlenie, co w epoce telefonów komórkowych nie jest już takim problemem jak kiedyś. Bardzo wygodnie jest używać światła czołowego, czyli tzw. czołówek. Dzięki ich wykorzystaniu masz obie ręce wolne, co przyda się i przy rozbijaniu namiotu i przy wieczornym ognisku.
Zabierz ze sobą worki na śmieci, żeby nie zostawiać po sobie żadnych odpadków. Jeśli zaś nie planujesz wizyty w lokalnej knajpie, zaopatrz się w kocherek i butlę gazu, aby podgrzać sobie herbatę albo ugotować obiad.
W polskich warunkach, w zasadzie o każdej porze roku należy być przygotowanym na chłodniejsze noce, więc nie zapomnij zapakować ciepłych ubrań.
A czy uzywal ktos namiotow naturehike? Jak sie sprawdzaja? To chyba chinszczyzna ale widzialem ostatnio w sklepie i wydawal sie porzadny. Dzieki za rady! Pozdrawiam
Z tymi zakazami i pozwoleniami na biwakowanie w Polsce to pewnie wszystko zależy od interpretacji przepisów przez danego strażnika leśnego itp…
jasne, jak wszędzie.
We Włoszech jest teoretycznie całkowity zakaz spania na dziko, ale kiedy do naszych biwakujących znajomych podjechał patrol policji to usłyszeli, że im to nie przeszkadza, że oni się rozbili w tym miejscu i nie będą im robić problemów.
Zalew Siemianówka fajnym miejscem był kiedyś. To fakt jest za darmo, w tym sanitariat z ciepłą wodą, tylko że ta banda nie mająca za grosz kultury „ludzi” która tak tłumnie teraz tam przyjeżdża woli srać po krzakach niż przejść się 50m do WC. Niestety jak coś jest za darmo to się tego nie szanuje. Inną sprawą jest pozostawianie butwiejących przyczep kempingowych, na cały sezon, zabierających miejsce innym przyjezdnym (a z roku na rok jest ich coraz więcej). Wielka szkoda.
ooo, przykro nam to słyszeć. To było bardzo fajne miejsce, zwłaszcza ze względu na wieżę obserwacyjną.
Podoba mi się ten artykuł, bo pomimo tytułu spanie pod namiotem i punktowani zalet spania pod namiotem, pierwsze zdjęcie – hamaki 🙂 a ja zalecam spanie w hamakach 🙂
haha każdemu jesteśmy w stanie dogodzić 🙂 Nigdy nie spaliśmy jeszcze w hamaku, może poza jakimiś imprezami 🙂 Czy w takie polskie lato nie jest zimno, szczególnie w plecy?
Poprawka: już spaliśmy w hamaku. Muszę jeszcze tylko poprawić technikę tak by mata się nie przemieszczała w trakcie spania
W polskim prawie nie ma czegoś takiego jak biwakowanie. Tu jedynie słuszna uwaga z rozpalaniem ogniska. Położyć się spać możemy wszędzie, a w sytuacji zagożenia życia lub zdrowia – dalsza wędrówka nie jest możliwa bo jest ciemno itp nie ma żadnego problemu. Głównie chodzi o to, żeby nie niszczyć przyrody i nie śmiecić.
„Natomiast całkowity zakaz rozbijania namiotu dotyczy plaż i wydm.” – nie zgodzę się i trzeba zacząć jawne obalać ten mit.
Zarządzenie Porządkowe nr 1 Dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku, par. 5 pkt. 7 zakazuje biwakowania i plażowania NA WYDMACH I KLIFACH – należy tu zwrócić uwagę na fakt, że nie jest zakazane biwakowanie na plażach (!). Sentencja przepisu zaczyna się od „Zabrania się na plaży (przedwydmie), wydmach i klifach”, ale w kolejnych punktach wyraźnie wskazuje, co zabronione jest na plażach, co na wydmach, a co na klifach. W związku z tym np. kopać dołów nie można jedynie na wydmach oraz w górnych dwóch metrach plaży – nic o klifach, parkować nieupoważnionych pojazdów nie można na wydmach, plaży i w zejściach na plażę – nic o klifach, wpuszczać zwierząt domowych nie można na teren wydm i klifów – nic o plażach, zaś biwakować i plażować nie można na wydmach i klifach – nic o plażach.
To faktycznie ciekawy przepis.
Czy mogłabym prosić o podanie dokładnej daty zarządzenia żebym mogła przeczytać cały tekst?
Rozumiem, że Urząd Morski w Słupsku nie jest jedynym podmiotem umocowanym w Polsce do wydawania tego typu zarządzeń – Wiesz może jak uregulowały te kwestie inne urzędy? Chętnie poczytamy o tym więcej
Doczytaj
Paragraf 6 pkt 8.
Bez zezwolenia nie można.
To ze nie można nie znaczy ze się nie da
No tak, zapalanie ognisk jest w lasach surowo wzbronione. Myślę jednak, że jeśli wędrujemy i na noc się rozbijemy w lesie, to nikt nie powinien nas ukarać mandatem. Spanie na dziko mam jeszcze przed sobą, bo na razie potrzebuję minimum jakie dają kempingi, a to węzła sanitarnego. Lecz to się w przyszłości może zmienić. Udanych wypraw pod namiot!
Dzięki! Może kiedyś się spotkamy pod namiotem. Idzie lato, jeziora robią się ciepłe, to dobry moment żeby spróbować spania na dziko. Zwłaszcza, że ostatnio się przekonaliśmy, że niestety nie każde pole namiotowe udostępnia toalety 24h na dobę 🙂
Fajny przewodnik! W szczególności na początek przygody z namiotem. Zgadzam się, że znalezienie miejsca na namio czasem trwa naprawdę długo, ale jest to jedna z ważniejszych kwestii, bo spanie na nie równym terenie jest bardzo uciążliwe, a na kamiennym raczej trudne, a widok z rana też mógłby być co najmniej przyzwoity ;P
Dokładnie. Na szczęście z pomocą przychodzą najnowsze zdobycze techniki. Nie jeden raz zdarzyło nam się nie tracić nawet pięciu minut na szukanie miejsca na spanie, bo wcześniej znaleźliśmy je w.. Google Maps. Znajdowaliśmy jezioro na mapie, wrzucaliśmy na Street View i już wiedzieliśmy czy można będzie się tam przespać. Bardzo polecam.